Archiwum luty 2005


lut 28 2005 Bay bay ferie!... witaj rzeczywistość :)...
Komentarze: 0

Siemka everyone!!! Ferie upłynęły mi zajebiście szybko i były całkiem całkiem. Pierwszy tydzień spędziłam na obozie w Słowacji. Szczerze mówiąc nieco się zawiodłam - nie dość że "hotel" był jakimś gównem zarówno w środku jak i na zewnątrz, jedzenie było przygotowane nie dla ludzi, ale dla jakiś świn, kierowca powinien sobie zrobić prawo jazdy, to nie, to jeszcze nie wszystko!!! NIE NAUCZYŁAM SIĘ JEŹDZIĆ NA SNOWBOARDZIE!!! kurdę! nie było w ogóle lekcji z instruktorem, uczyli mnie Matiz i Rafał! Czasem z pomocą Brata... a wiecie, z nich są nauczyciele jak z koziej dupy, po za tym ja w tej kwestii jestem "odporna na wiedzę". Było z lekka nudno, no bo co my w takiej wsi mogliśmy robić, tam nawte porządnej knajpki nie było. No ale były też jakieś plusy, np:

- spędziłam czas z moim najukochańszym rodzeństwem, (apropo, pozdrowionka dla Siostry i Braciszka)

- poznałam Młodego (boże, jaki zajebisty był Młody!), Rafała, Matiza, Biedrone... :)

Przez tydzień miałam głodówke, przez to okropne żarcie! Teraz jem za 10, dosłownie! W szkole myślałam, że z głodu zwiaruję.

W drugim tygodniu bylam na obozie tanecznym, było BOSKO! Kocham mój klub, kocham tych ludzi, kocham taniec... Wspaniale było o 2 w nocy tańczyć rumbe!!! Wspaniale było siedzieć w kawiarence i obżerać się paluszkami, podpijając chłopakom reddsa malinowego. Wspaniale było obijać się na Praktisie, i jeść kanapki z dżemem , zamiast tańczyc. Wspaniale było obgadywać kochaną Elę :D. Cały obóz był wspaniały!!!

UWAGA!!! Jeśli ktoś zna tańczącego chłopaka, wzrost powyżej m61, najlepiej z jakąś klasą, z wrocka, chętnego do pracy ze mną :) to proszę o kontakt.

BUZIAKI :*:*:*

gozdzik : :
lut 07 2005 Va pensiero marchewko, witaminko A :)
Komentarze: 5

Witam. Wypadałoby napisać co tam u mnie, a więc - w szkole jak zwykle beznadzieja, dzisiaj przyszłam po 2 tygodniach i niestety nie mogę powiedziec, że miło było zobaczyć moją klasę czy też nauczycieli, bo było mi wybitnie NIEMIŁO. Za to fajnie sie pogadało z Patisonkiem, Jurek jak zwykle nie oddał mi kasy, a Kacper obiecał przyniesc na jutro płyty :). I to mnie bardzo cieszy. Po za tym kartkówkę z fizyki napisałam PO RAZ PIERWSZY dobrze.        Dziś czeka mnie jeszcze muzyczna - kształcenie i wiola, nie wiem jak to wytrzymam, bo podczas grypy nic nie ćwiczyłam, a solfeżu nawet nie otworzyłam . . . Po za tym ten debil Krzysiek z muzycznej się do mnie przyczepił, a odwalić się nie chce, boooże, ja mam go dosyć!!!!!!!!!! Co mam z tym kretynem zrobić?!

Ponieważ mam sprawdzian z biologi, dowiedziałam się, że w marchewkach, których niezliczone ilości pochłaniam w ciągu dnia, jest witamina A, która zapobiega wysuszaniu się skóry i słabemu widzeniu. Warto wiedzieć, nie?

Zamieszczę tu tekst z chóru niewolników z opery "Nabucco", ponieważ śpiewałam go kiedyś na zajęciach, i jest to naprawdę zajebisty utwór, więc gdyby kiedyś zgubiły mi się nuty, to chciałabym zajrzeć tutaj...

Va, pensiero, sull'ali do-ra-a-a-te, Wa, tiposa, sui kli-i-vi, sui koli. O veo-lec-ca-no te pi-de mo-o-oli. Laure do-o-ol czi-i del suo-lo-o-na tal. Del dżio-rda-no-o-le ri ve-e-sa-lu-u-ta. Di si-jo-ne le to-o-or ri attera-ate. Oh mia patria si belae per-du-u-u-ta. Oh miembra-a-an-za-a si ka-ra-e fa-tal! Arpia dor dei fati-di-i-czi wa-a-a-a-ti. Perke muta dal sa-li-cze pe-endi? Le memorie nel pet-to-o-ra-cze-e-e-e-ndi, Czi favela dem te-mpo-o ke fu! O, simile di solimai fa-ti, Tradżiun suono di krudo la-me-nto! O, ti spiril sinioreun kon-cze-e-en-to. Ke nein fo-o-o-da-al pa-ti-re-e-vir-tu . Ke nein fo-o-o-da-al pa-ti-re-e-vir-tu. Ke nein fo-o-o-da-al pa-ti-re-e-vir-tu. Al patire vir tu!

Jest to tekst pisany jak się wymawia :)

Buziak dla Gruchy, z którą w ten weekendzik przyrządzałyśmy naturalne soczki, sałatki, oglądałyśmy Johnego Englisha i w ogóle się zajebiście bawiłyśmy :) No i pozdrowionka dla wszystkich którzy tu wpadli, proszę o komenty :)

 

 

gozdzik : :
lut 03 2005 Hello :)
Komentarze: 2

Cześc kochani, jestem Majka i mam 14 latek... Czasem jestem zła jak diablica, niekiedy delikatna jak róży płatek.

Uwielbiam Forresta Gumpa i zespół Apocalyptica, moim hobby jest pisarstwo, taniec, a szczególnie MUZYKA.

Gram na wioli i na pianinku, rysuję też czasem ludzi portety. Nie lubię owijania w bawełne, wolę konkrety.

Jestem wesoła i mam łaskotki, czasem na brzydkie rzeczy też rózne ochotki :)

Więc zapraszam na mojego blogusia, jeśli pozwoli wam na to mamusia =)=)

Będą tu moje rysunki, wierszyki i co nieco o moim życiu, dla was moje sekrety nie pozostaną w ukryciu... !!!

 

ZAPRASZAM ! :)

gozdzik : :